O zabytkowym wykuszu latrynowym
21.04.2020
Nawiązując nieco do tematyki zaprezentowanej w naszym materiale filmowym o papierze toaletowym https://www.youtube.com/watch?v=BYx1MmdE-WI chcielibyśmy pójść o krok dalej, prezentując wyjątkowo ciekawy element architektoniczny zachowany w naszej papierni. Doskonale znają go i pamiętają turyści, którzy już odwiedzili młyn papierniczy w Dusznikach, zwłaszcza wycieczki szkolne. Mowa tu o zabytkowej ubikacji w formie wykusza latrynowego. To „miejsce sekretne” liczy sobie ponad 400 lat, pamięta czasy pierwszych właścicieli i początki produkcji papieru czerpanego w budynku młyna. Wykusz służył przez wieki papiernikom, którzy na tej kondygnacji mieli pomieszczenia mieszkalne, a zatem mogli korzystać z toalety bez wychodzenia z budynku, co było niegdyś niemałym udogodnieniem i luksusem. Wsparty jest on na kamiennych kroksztynach, wysunięty z lica południowej elewacji na poziomie wysokiego parteru i przykryty dwuspadowym daszkiem. Posiada także otwory doświetlająco-wentylujące. Zasada działania bardzo prosta – nieczystości spadały na zasadzie grawitacyjnej do kanału ściekowego, który płynął poniżej. Forma tego typu toalet znana była w Europie od czasów średniowiecza, najczęściej takie urządzenia sanitarne funkcjonowały na zamkach, ale zdarzały się także wykusze w domach zamożnego mieszczaństwa, zazwyczaj nadwieszano je nad wodą płynącą.
W dawnych wiekach usuwanie nieczystości domowych (ścieki, resztki jedzenia, obornik) oraz produkcyjnych (odpady z rzeźni, ścieki z garbarni, foluszy, farbiarni czy papierni) wobec braku zorganizowanych systemów kanalizacyjnych i wodociągowych, było indywidualną sprawą właściciela nieruchomości. W gęsto zabudowanych miastach odpadki z gospodarstw domowych i zakładów rzemieślniczych trafiały do dołów kloacznych (latryna była jednocześnie śmietnikiem), do fos miejskich lub na ulicę. Jednak z czasem ilość nagromadzonych w ten sposób nieczystości oraz fetor im towarzyszący, utrudniały mieszkańcom funkcjonowanie i poruszanie się. Wobec postępującego zanieczyszczenia ulic i nieustannego podnoszenia się ich poziomów, władze miejskie wydawały różne zarządzenia, które miały za zadanie ograniczyć samowolę i uregulować pozbywanie się resztek np.: wprowadzano możliwość wylewania nieczystości tylko nocą; zakazywano usuwania nieczystości z rzeźni, w tym krwi, na ulicę; cyklicznie prowadzono akcje oczyszczania ulic z odpadów stałych (za co często odpowiedzialny był kat) i wywożono je na tereny niezamieszkane; starano się także utrzymywać cieki z wodą pitną we względnej czystości etc.
Budynki młynów napędzanych kołami wodnymi, które były położone na obrzeżach miast i w pobliżu ujęć wody płynącej, miały ułatwione zadanie z pozbywaniem się resztek produkcyjnych – wszystko trafiało do nurtu kanałów je opływających. Bogaci właściciele naszej papierni wykorzystali położenie budynku między rzeką Bystrzycą Dusznicką a kanałem młynówki, nie tylko do usuwania ścieków powstających w produkcji papieru (zanieczyszczona woda z macerowania szmat lnianych i konopnych przetwarzanych na masę papierniczą), ale także do pozbywania się nieczystości z wykusza latrynowego. Posiadacze obiektów położonych nad dusznicką młynówką mieli w obowiązku okresowe oczyszczenie kanału, tak, by koła wodne mogły pracować bez zakłóceń. Dusznicki wykusz latrynowy to prawdziwy unikat na ziemi kłodzkiej. Dowodzi on zamożności i wysokiej pozycji społecznej papierników, którzy zamieszkiwali młyn przez stulecia. Stale inwestowali oni w jego wygląd oraz udogodnienia służące podniesieniu komfortu życia.
oprac. Karolina Dyjas
Dział Edukacji Muzeum Papiernictwa