Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju

Młyn, co zboża nie miele…

Unikatowy zabytek techniki

Początki: przed 1562

Bogate zbiory

Jeden ze 129 pomników historii w Polsce

Pasiaki opoczyńskie

Pasiaki opoczyńskie Pasiaki opoczyńskie Pasiaki opoczyńskie Pasiaki opoczyńskie
Typ obiektu sztuka papieru
Materiał masa celulozowa barwiona
Technika własna
Wymiary wys. 65 cm; szer. 47 cm (każdy obiekt)
Autor Komorowska, Maria
Miejsce powstania Polska, Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju
Czas powstania 2017
Nr inwent. MD 3166/1-3 A

Tryptyk: prace wykonane z kolorowych pulp papierniczych, wylanych na sito w formie pasków, nawiązują do kolorystyki strojów ludowych.

Maria Komorowska – w latach 1976–1982 studiowała w Wyższej Szkole Sztuk Pięknych we Wrocławiu (obecnie ASP) oraz na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, dyplom uzyskała w Pracowni Plakatu prof. Henryka Tomaszewskiego i Pracowni Malarstwa prof. Teresy Pągowskiej. Od 2001 r. wykłada rysunek i rzeźbę na Wydziale Architektury w WSEiZ  (Wyższa Szkoła Ekologii i Zarządzania) w Warszawie. W 2011 r. uzyskała tytuł doktora na Wydziale Grafiki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Uprawia  grafikę w papierze czerpanym. Wielokrotnie swe działa tworzyła w dusznickiej papierni. Bierze udział w licznych wystawach. 

Od pierwszej własnoręcznie wykonanej kartki papieru artystka uświadomiła sobie ogrom nieodkrytych  jeszcze tajemnic i możliwości drzemiących w technice czerpania, jak i w samej materii papierowej pulpy. Tak sama interpretuje swą twórczość: „…jest to warsztat, w którym od początku  do końca decydujemy o kształcie zamknięcia materii z nieokreślonej masy w określoną przez nas formę.  Zatrzymujemy w wybranym momencie obraz,  powstający w trakcie mechanicznie poruszanej masy i gestu artysty. Dwa stany, nieokreślonej jeszcze, rozproszonej płynnej pulpy papierniczej, i kontrolowany, możliwie precyzyjny ruch mojej ręki, a nawet dynamika całego ciała, wychylenie lub odpowiedni skręt ramion, szybkość lub spowolnienie ruchu – wszystko to decyduje o ekspresji przyszłego obrazu. Jest to fascynujący moment, kiedy dwie energie i dwie siły spotykają się w kontrolowanym przeze mnie geście zaczerpnięcia, rozpoczynając bardzo dynamiczny proces kreacji.